Forum dyskusyjne użytkowników samochodów marki KIA

grzegorz.pow

Witam, nie wiem czy to normalne w przypadku dieseli, jako że wcześniej jeżdziłem tylko benzynowcami.
Mianowicie, czasami jak gaszę silnik, to ostatnie obroty silnika (te ułamek sekundy po przekręceniu kluczyka) bywają jakby głośniejsze i powodują dodatkowe zadrganie całego auta. Nie ma takiego miękiego, delikatnego zatrzymania silnika. Trudno to wytłumaczyć ale jeśli to norma to będziecie wiedzieć o co chodzi.
Mam wrażenie że to się nasila jeśli długo pozostawiam auto na wolnych obrotach w celu zchłodzenia i zwolnienia turbiny.
Jeśli np czuje że nie muszę zbytnio jej chłodzić bo jechałem ostatnie kilometry bardzo delikatnie, odczekam tylko maks pół minuty to wtedy to gaszenie jest znacznie delikatniejsze.
Co o tym myślicie?

Pozdrawiam

Klapouchy

Grzegorz... z tego co pamiętam z jazdy próbnej diselkiem nie było tego efektu, albo go nie czułem. Po jeździe po mieście (tej spokojnej i trochę rwistej) samochodzik zgadzisiem zaraz po tym jak dojechałem na parking. Żadnego zadrgania. Po pół minuty uruchomiłem go jeszcze raz i za moment zgasiłem... i też nic nie poczułem.

grzegorz.pow

Dziękuje bardzo za odpowiedź. Tak jak pisałem, bez oczekiwania na wolnych obrotach gasi się całkiem ładnie. Nie napisałem też że mam wrażenie, że efekt się nasila przy wysokich temperaturach zewnętrznych.
Długo studzicie swoje turbinki? Ja może trochę przesadzam ale praktycznie zawsze daje jej dobrą minutkę hmm..

itl

Hej,

U mnie ten sam efekt - silnik niezbyt elegancko się wyłącza. Wink

Ja przy dojeździe do domu muszę przejechać powoli jakieś 800 metrów po wąskiej osiedlowej uliczce, póżniej powolny zjazd do garażu (całość 1-2 minuty). Generalnie zakładam, że turbina jest schłodzona i wyłączam samochód. W innych przypadkach staram się wcześniej pojechać trochę delikatniej (1500-1800 obrotów), aby nie stać za długo na parkingu.

Całą mintuę dałbym sobie po długiej jeździe po trasie i to przy założeniu, że zatrzymuję się zaraz przy drodze, bez dojazdów, jak w opisanym przypadku.

Natomiast nigdy nie katuję silnika zanim temperatura nie zacznie zbliżać się do 90 stopni. Wcześniej maks 2000.

lalas

u mnie jest ten sam efekt Very Happy

, też zadrży dosć wyczuwalnie, rozmaiwałem na innym forum z userami Ceed-a był jeden posiadacz silnika CRDI u niego też to wystepuje, jeźdże jeszcze Fordem Transitem z silnikiem TDCI i jest podobnie jak u nas, wydaje mi się, że TTTM Very Happy

, jak zauważe, że ten efekt się nasili jeszcze bardziej to dam znać, będziemy reklamować Very Happy

sensor

u bubu tez chyba tak jest w dieselku z tego co pamiętam

grzegorz.pow

Dzięki za odpowiedzi, troszke się uspokoiłem Smile

Lalas, co do tego posiadacza Ceeda z innego forum to zgaduje że własnie mnie masz na myśli Smile

Flash20 z AK z tej strony hehe. Pytałem się Ciebie kiedyś o ten problem ale chciałem jeszcze popytać w szerszym gronie.

zdrówka dla wszystkich i oby nam sie forum rozrosło Smile

lalas

he he dokładnie, a AK to moje stare forum, byłem użytkownikiem Fiata Punto przez 8 lat Very Happy

EDIT

Kurcze teraz dopiero załapałem, to ty jesteś Flash z AK Very Happy

sensor

góra z górą się nie zejdzie:-)