klientka Kia w Katowicach
Gość
|
Wysłany: Śro 12:38, 18 Sie 2010 Temat postu: Wadliwa VENGA i bezradna KIA MOTORS |
|
|
W marcu kupiłam samochód – KIA VENGA – nowość, istne cudo. 7 LAT GWARANCJI! Sprawował się nieźle. Po 1,5 tys. km jazdy zaczęło brakować mu mocy, świeciła się kontrolka silnika. Awaria zastała mnie w trasie.
Pierwsza wizyta – serwis KIA MOTORS w Rzeszowie. Stwierdzono brak styku na drugim cylindrze. Usterkę podobno naprawiono.
Po dwóch tygodniach znowu ta sama awaria. Zgłosiłam się do najbliższego serwisu KIA MOTORS W KATOWICACH. Pan serwisant stwierdził, że 4 świece zapłonowe oraz cewki 1,2,3 cylindra zostały bardzo mocno zalane wodą przez mycie silnika, wymagana wymiana, lecz nie podlega gwarancji – koszt wymiany 1150 zł, przy czym części brak.
KTO NORMALNY MYJE SILNIK W NOWYM SAMOCHODZIE????!!!!
Chyba, że pan z serwisu KIA MOTORS w Katowicach.
Z podowdu braku części, cewki i świece tylko wyczyszczono.
Po 3 tygodniach powtórka z rozrywki – znów awaria w trasie. Z prędkością 20 km/h dojechałam do serwisu KIA MOTORS w Rzeszowie. Było niedzielne popołudnie, serwis zamknięty, więc zadzwoniłam na Kia Assistance.
,,Bardzo uprzejmy pan” przyjął zgłoszenie i stwierdził, że samochód zastępczy mi się nie należy, bo jestem pod serwisem Kia, nieważne, że 300 km od domu.
,,Co mnie to obchodzi, to Pani problem” – powiedział.
Następnego dnia pan mechanik z serwisu KIA MOTORS w Rzeszowie stwierdził, że pod maskę samochodu weszły koty i nasikały do cewki zapłonowej. JAKIM CUDEM???!!!
Wyczyścili, wysuszyli i ,,jest ok”.
Kilka dni później po ulewie podnoszę maskę samochodu, a tam...CAŁY SILNIK MOKRY!!!, więc kolejne odwiedziny w ,,zaprzyjaźnionym” serwisie KIA MOTORS W KATOWICACH.
Po długich pertraktacjach z panem kierownikiem otrzymałam samochód zastępczy, dokumenty pojazdu i kluczyki, bez jakiejkolwiek umowy o użyczeniu samochodu, regulaminu itp. Moja VENGA została w serwisie.
Po 3 dniach zadzwoniono do mnie, że samochód jest naprawiony i do odbioru. Nie było mnie w domu, więc zapytałam pana, czy mogę odebrać samochód za 3 dni i wtedy zwrócić zastępczy. Powiedział, że tak.
Problem pojawił się, gdy zgłosiłam się po samochód do serwisu KIA MOTORS w Katowicach.
Zbulwersowany pracownik zaczął krzyczeć, że miałam przyjechać kiedy zadzwonił, a w ogóle mam się cieszyć, że nie nasłali na mnie policji i nie nałożyli kary 200 zł za każdy dzień zwłoki.
DLACZEGO PRZY UŻYCZANIU SAMOCHODU ZASTĘPCZEGO NIKT MNIE O TYM NIE POINFORMOWAŁ????!!!!
Na dodatek podczas oględzin samochodu zastępczego okazało się, że jest uszkodzony – odprysk lakieru na masce, wielkości główki szpilki, widoczny dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się.
Spisano protokół pok którym musiałam się podpisać. Odmówiłam, bo do niczego się nie poczuwam. Stwierdzili, że ich to nie interesuje, jeżeli nie podpiszę to nie dostanę swojego samochodu ( wymieniono 1 cewkę – W RAMACH GWARANCJI. Wnioskuję, że wcześniej mówiąc o 4 świecach i 3 cewkach chciano naciągnąć mnie na dodatkowy koszt.).
Ponadto powiedzieli, że samochodu zastępczego więcej u nich nie dostanę.
Następnego dnia otrzymałam pocztą ,,pozdrowienia” od kierownika KIA MOTORS w Katowicach wraz z rachunkiem w wysokości 2 TYS. ZŁ za lakierowanie i czyszczenie samochodu oraz dwa dni zwłoki. Wtedy też przysłano mi protokół oddania pojazdu użyczającemu oraz regulamin użytkowania samochodu zastępczego. Regulaminu tego nigdy wcześniej nie widziałam.
Doradźcie proszę co mam z tym zrobić???
Mam serdecznie dość niesolidnej firmy KIA MOTORS, w której wszyscy są mili, dopóki im się płaci. Cała serdeczność kończy się wraz z wpłaceniem gotówki za samochód, bo w razie awarii – radź sobie sam lub płacz i płać.
Kia produkuje nowe samochody, ale ich obsługa serwisowa stoi w miejscu. Bo gdy pojawia się problem z nowym samochodem to rozkładają ręce i całą winę zwalają na klienta.
|
|